Olgierd Terlecki urodził się w 1922 roku w Oleszycach, w województwie lwowskim. Jego matka była nauczycielką, ojciec - urzędnik kolejowy i literat amator - porzucił ich wkrótce po jego urodzeniu. W 1939 roku Olgierd ukończył gimnazjum w Jaworowie i miał rozpocząć naukę w tamtejszym liceum. Przez pierwsze wojenne tygodnie odbywał służbę w ramach Przysposobienia Wojskowego, zakończoną 15 września pod Lwowem. Pod sowiecką okupacją należał do szkolnej konspiracji i w lutym 1940 roku uciekł z domu, aby przeprawić się przez rumuńską granicę. W Załuczu koło Śniatynia [>>] wpadł w kocioł NKWD i został skazany na trzy lata obozu pracy. Wyrok odbywał w łagrze w Kandałakszy w obwodzie murmańskim, gdzie pracował przy wykopach i wyrębie lasów. Niechętnie o tym wspominał, ale powiedział mi kiedyś, że w takich warunkach nie przeżyłby jeszcze jednej zimy.
Zwolniony w sierpniu 1941 roku po amnestii, wynegocjowanej przez rząd generała Władysława Sikorskiego, we wrześniu dotarł do Tockoje, do tworzącego się wojska polskiego. Ukończył podchorążówkę w Szachrisjabs, a w sierpniu 1942 roku wraz z częścią armii generała Władysława Andersa dotarł do Persji. Przydzielony do 7 pułku artylerii przeciwlotniczej, przez Irak, Palestynę i Egipt wyruszył na front włoski, gdzie walczył pod Monte Cassino i Anconą. Ukończył kurs maturalny w Alessano, pracował w Neapolu w redakcji "Gazety Żołnierza", a w sierpniu 1946 roku wraz z 2 Korpusem wyjechał do Anglii, gdzie - w trosce o pozostawioną w kraju matkę - podjął decyzję o repatriacji. Do Gdyni przypłynął 25 października 1947 roku, po drodze mijając się z uciekającym z Polski Stanisławem Mikołajczykiem. Była to ostatnia okazja do powrotu z emigracji: żelazna kurtyna zatrzasnęła się także nad Polską.